Diabeł ubiera się u Prady

Diabeł ubiera się u Prady
Tytuł oryginału
The Devil Wears Prada
Reżyser
David Frankel
Gatunek
komedia
Obsada
Meryl Streep, Anne Hathaway, Simon Baker więcej
Produkcja
USA (2006)
Premiery
Kino 6 października 2006
Dystrybucja
Kino - CinePix
Czas trwania
120 min
Wersje
2D
3,5
Oceń
Głosy
147

O filmie

W zakręconym światku nowojorskiej mody, gdzie rozmiar 0 jest nową 2, zaś 6 jest nową ósemką, a zła fryzura może doprowadzić do końca kariery, wyrocznią jest magazyn „Runway” [wybieg]. Prowadzony nieskazitelnie wypielęgnowaną dłonią Mirandy Priestley (Meryl Streep) – najpotężniejszej kobiety w branży – „Runway” jest postrachem dla każdego, kto chce cokolwiek znaczyć w tej dziedzinie. Miranda chce uczynić „Runway” biblią mody dla Nowego Jorku i reszty świata i nic jest w tym nie przeszkodzi, nawet niekończący się korowód asystentek. W tej pracy przetrwa tylko osoba pozbawiona szacunku dla samej siebie, tym nie mniej milion młodych kobiet w Nowym Jorku dałoby się za nią pokroić. Posada asystentki Mirandy byłaby świetnym początkiem kariery dla Andy Sachs (Anne Hathaway), która niedawno ukończyła college. Bardziej szara myszka niż modelka stoi samotnie pomiędzy małą armią „klakierek” z personelu „Runway” – niezwykle szczupłych dziewoj stukających swoimi szpilkami na korytarzach kwatery głównej pisma na Manhattanie. Ale kiedy Andy poprosi o pracę, przekona się, że aby być kimś w tej branży trzeba czegoś więcej niż zdecydowania i determinacji. Oto czeka na ostateczną decyzję swej potencjalnej szefowej, od stóp do głów ubranej u Prady. Miranda może zakręcić światem mody jak piłką do kosza, ale teraz na gwałt musi zatrudnić dobrą asystentkę. Na pierwszy rzut oka Andy nie nadaje się do tej roboty. Ale ma coś, czego brakuje innym: nie poddaje się. Aby zostać asystentką doskonałą, Andy będzie musiała upodobnić się do Mirandy. Wkrótce, ku niezadowoleniu swego chłopaka (Adrian Grenier), Andy będzie musiała nauczyć się prowadzić rozmowę zamiast rozmawiać, kroczyć zamiast chodzić i już nigdy nie pomylić Dolce z Gabbaną. Ale im bardziej patrzy na świat oczami Mirandy, tym lepiej dostrzega, że świat, w którym obraca się jej szefowa, jest tyleż bajeczny, co pusty. Czasami wielki sukces wymaga wielkiego poświęcenia – ale za taką cenę? DIABEŁ UBIERA SIĘ U PRADY to ekranizacja bestsellerowej powieści Lauren Weisberger, która utrzymywała się przez sześć miesięcy na liście bestsellerów „The New York Times” i została przełożona na 27 języków. W rolę Mirandy – królowej świata mody, której jedno skinienie może zarówno dać, jak i odebrać sukces - wcieliła się dwukrotna laureatka Oscara® Meryl Streep. Reżyser David Frankel, który badał meandry świata mody i celebrieties w markowych serialach „Seks w wielkim mieście” i „Ekipa”, przyznaje, że zamiast demonizować Mirandę wolał „zbadać uparte dążenie Mirandy do doskonałości w tonacji serio, pytając zarazem, jak wielkiego poświęcenia to wymaga?”. „Jest wiele sławnych kobiet, które osiągają sukces na poziomie Mirandy Priestley, i trudno je krytykować za to, że na pierwszym miejscu postawiły pracę – kontynuuje Frankel. – W końcu mężczyzn się za to nie gani”. Miranda weszła na szczyt i utrzymuje się na nim kosztem ogromnego poświęcenia. Można ją kochać albo nienawidzić (zwłaszcza nienawidzić), ale nie sposób zaprzeczyć, że sama zbudowała swoje imperium. „Miranda ma ogromną władzę na rynku – mówi Meryl Streep. – To ona decyduje o trendach i gustach. Wywiera ogromną presję, ale sama balansuje po kruchym lodzie”. Miranda w wydaniu Streep – zdaniem reżysera - waha się między komedią i tragedią. „Wielkość talentu Meryl polega umiejętności łączenia komedii i dramatu – twierdzi. – Potrafi wydobyć komizm z sytuacji, która wcale nie wydaje się komiczna”. Streep zanurzyła się po szyję w świecie bibelotów otaczających Mirandę. „Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz, przekazałam jej grubą teczkę pełną danych na temat filmu i mody – opowiada producentka Wendy Finerman. – Były tam dane dotyczące branży, liczby, wykresy i zdjęcia i kiedy miałam to jej dać, pomyślałam »O Boże, zaraz mnie wyśmieje«. Ale zamiast śmiechu usłyszałam »Fantastyczne! Macie może coś jeszcze?«. Czytała wszystko, na co natrafiła. To było wprost cudowne!” Znalezienie dobrej asystentki, która spełniłaby wysokie oczekiwania Mirandy, jest zadaniem wręcz niemożliwym. Przynajmniej do czasu, kiedy nie pojawiła sprytna i niemodna Andy Sachs. Anne Hathaway, rewelacyjna gwiazda „Pamiętnika księżniczki” i jedna z kluczowych postaci „Tajemnicy Brokeback Mountain” zagrała Andy – studentkę dziennikarstwa, która wierzy, że potrafi zmienić świat, kiedy opuści swój uniwersytet i zamieszka w wielkim mieście. Andy, uważa Frankel, „jest na drodze, która staje się udziałęm nas wszystkich, kiedy podejmujemy pierwszą pracę i odkrywamy, jaki jest ten świat. Stajemy wobec problemów, których istnienia nawet nie podejrzewaliśmy, i zaczynamy poznawać siebie”. A Hathaway dodaje: „Kiedy się ma 21 lat, ma się prawdopodobnie takie same doświadczenia jak Andy”. W wykoślawionej estetyce nowojorskiego światka mody, rozmiar 6 – Andy – się nie mieści. „Jest śliczną dziewczyną, która nie jest szczupła jak modelka, co jest ważnym wyróżnikiem tej postaci” – mówi Frankel. Hathaway wciela się w Andy z gracją i humorem. „Anne jest zabawna i bierze się do rzeczy w sposób, na jaki stać niewielu aktorów – dodaje Finerman. – I osiąga rezultat, który zawsze będzie świeży. Nie boi się pójść na całość”. Andy decyduje się szukać pracy w potężnym nowojorskim wydawnictwie w nadziei na posadę stażystki w jednym z jego periodyków. Do wyboru ma dwie możliwości – albo redakcję „Auto Universe” albo posadę asystentki Mirandy Priestley. I tak pojawia się na korytarzach redakcji „Runway” – magazynu, którego nigdy nie czytała, klucząc między zastępami klakierek. Pierwsze chwile Andy z Mirandą są ściskającą za serce porażką. Osądzona jednym spojrzeniem na jej tanią bluzkę i nieforemną spódnicę, Andy zostaje odrzucona przez Mirandę jednym ruchem ręki. Ale dziewczyna nie zamierza odejść bez słowa. Być może nie jest najlepiej ubraną laską w pokoju, ale jest sprytna i potrafi ciężko pracować. To robi wrażenie na kobiecie, której nikt nie odważy się zapytać a co dopiero sprzeciwić. „Kiedy Miranda po raz pierwszy spotyka Andy – mówi Streep – przychodzi kres serii niepowodzeń, jakie miała z innymi asystentkami. Andy przychodzi z niezwykłą rekomendacją i Miranda daje jej szansę, bo ma już dość typowych pracownic »Runway«”. Nagle Miranda, znana ze swej nieprzewidywalności, daje posadę „sprytnej grubasce” zamiast „stylowej, smukłej i rozczarowującej” postaci, jakie zwykle kręcą się wokół niej. Ale kiedy Andy dostaje pierwsze ważne zadanie – ma zawieźć Mirandę ze zniszczonego przez tajfun Miami do domu tak, by zdążyła na występ swoich bliźniaków – zawodzi na całej linii. Porażka jest tak dotkliwa, że dziewczyna traci wiarę w jakąkolwiek możliwość utrzymania posady. Stanley Tucci („Terminal”, „Wielkie otwarcie”) występuje jako Nigel, prawa ręka Mirandy, którego los podobnie jak wszystkich w „Runway” zależy od zachcianki Mirandy. Kiedy spotyka Andy po raz pierwszy, jest przerażony – ani włosy, ani strój, ani buty tej dziewczyny nie są w porządku, więcej – są beznadziejne. „Powiedzieć, że Nigel jest snobem, byłoby niedomówieniem” – wyznaje Tucci. Ale Nigel i Andy zostają przyjaciółmi: „Ten wkurzający facet w końcu mięknie”. „Nigel jest bardzo zabawny – dodaje Streep. – To jeden z tych ludzi, którzy mogą coś Mirandzie powiedzieć. Są przyjaciółmi, lecz ona zawsze będzie szefem, więc relacje między nimi pozostają naprawdę zawiłe”. Nigel wie, co napędza Mirandę. „To twardy orzech – mówi Tucci. – Jest pracoholiczką, a jednocześnie jest świadoma swej ogromnej władzy. Każdy, kto dla niej pracuje, musi być na jej skinienie, to nie jest ten typ osoby, którą chciałoby się za przeciwnika”. Z pomocą Nigela Andy wciska się w kreację Chanel, rozmiar 4, z garderoby „Runway”. Nowa fryzura, szpilki od Jimmy’ego Choos i nagle Andy nie odróżnia się od reszty klakierek, by zostać najlepszą asystentką, jaką kiedykolwiek miała Miranda. „Skąd wiesz, że robisz dobrze pracując dla Mirandy? – pyta Nigel. – Twoje życie osobiste się wali. A kiedy wszystko idzie z dymem, wiesz, że to jest najlepszy moment na awans”. „Andy zaczyna jako silny, stojący mocno na ziemi charakter, ale w miarę rozwoju akcji coraz bardziej ulega presji sukcesu – mówi Hathaway. – Widzi tylko swoją pracę i dobrze ją wykonuje. Ale kiedy chcesz ocalić świat i nagle orientujesz się, że świat nie czeka na twoje ocalenie, nadchodzi pora, by zastanowić się, kim jesteś”. Kiedy dostaje się pod skrzydła Mirandy, Andy widzi w swej szefowej tylko „nastawioną na karierę smoczycę – mówi Hathaway. – Miranda jest zimna, nie okazuje uczuć i ma tylko jeden cel: swoją pracę”. Ale w miarę upływu czasu i rosnącego doświadczenia Andy zaczyna patrzeć na szefową innym wzrokiem. „Andy uczy się od Mirandy uporu w dążeniu do dziennikarskiej doskonałości – mówi Hathaway. – Uczy się od niej, jak być najlepszym”. Andy zaprzyjaźnia się z szefową asystentek Mirandy, Emily, graną przez angielską aktorkę Emily Blunt („Lato miłości”). „Emily zaszła tak daleko po krawędzi mody, że praktyczne się od niej oderwała – mówi Blunt. – Nie ma żadnych przyjaciół i myśli wyłącznie o Mirandzie”. Dodaje Streep: „Emily nie chce być nikim innym niż jest, a jednocześnie pragnie być najlepsza w tym, co robi i zapewne tak jest, a przy tym bardzo, ale to bardzo jest niezadowolona z Andy. Tak przesiąkła Mirandą, że karałaby Andy za wszystko”. W przeciwieństwie do Emily, Andy widzi granice swego zaangażowania w ten okrutny świat. Jej chłopak Nate (Adrian Grenier) bezustannie przypomina jej, że jej obecna pozycja zawsze będzie się kłócić z wyznawanymi przez nią zasadami. „Nie dał się uwieść ani modzie, ani stylowi bycia, ani pieniądzom i władzy” – mówi Grenier, charyzmatyczny gwiazdor serialu „Ekipa”. „W miarę jak Andy daje się wciągnąć w świat Mirandy, Nate musi jej przypominać, skąd się wzięła – dodaje Frankel. – Na szczęście, on sam nie widzi w tym zagrożenia dla swojej tożsamości”. Jakkolwiek DIABEŁ UBIERA SIĘ U PRADY rozgrywa się w specyficznym świecie mody, porusza uniwersalny temat poszukiwania miejsca przez osobę wkraczającą w dorosłe życie. „To, co się dzieje z Andy, jest próbą charakteru – mówi Hathaway. – W trakcie zachodzącej w niej przemiany, przekonuje się, że ważne jest nie tyle osiągnięcie sukcesu, ile znalezienie własnej drogi”. * * * Film o modzie i branży wydawniczej nie może być kręcony gdzie indziej niż w Nowym Jorku. „Nowy Jork to stolica świata mody – mówi Frankel. – Nie ma miasta bardziej zabawnego i bardziej sexy niż Nowy Jork. Nie zrobisz kroku, by nie trafić na wspaniały plener. Jest tu historia, głębia i blichtr”. „Aby historia Andy wyglądała na prawdziwą, potrzeba prawdziwego świata – mówi Wendy Finerman. – Musisz rozpychać się w metrze i przez ulice tak jak robią to inni o tej samej porze. Jest tu miejsce na nowojorski romans i młodzieńczość, są zastępy młodych widzących to miasto po raz pierwszy i wchodzących w dorosły świat”. Andy jest jedną z takich właśnie osób, zaczynających swe dorosłe życie w Nowym Jorku. „Kiedy po raz pierwszy przyjeżdża do Nowego Jorku, Andy jest bardzo podekscytowana – mówi Frankel. – Musi szybko poznać miasto na wylot, by podołać niemal niemożliwym zadaniom, jakie stawia jej Miranda. Każdy, kto odwiedzał Nowy Jork, pamięta swoje pierwsze wrażenia. Nowy Jork, podobnie jak Miranda, jest onieśmielający i wymaga mnóstwo czasu i wysiłku, aby nauczyć się tu funkcjonować”. Scenograf Jess Gonchor stworzył dwa kontrastujące światy – prosty dom Andy i Nate’a i niemal bajkowe otoczenie Mirtandy Priestley. Wnętrza „Runway” musiały wyrażać gust Mirandy i jej nacisk na elegancję i doskonałość. „Musiały być bardzo kobiece i niemal domowe, utrzymane w kolorach pastelowych” – wyjaśnia Gonchor. Streep i Gonchor razem wybierali dzieła sztuki, jakie miały się znaleźć w gabinecie Mirandy. „Było dla nas ważne pokazać, że Miranda zbiera dzieła sztuki i że jest to kolejny dowód na jej dążenie do elegancji – bez względu na koszt” – mówi Frankel. W tych pomieszczeniach nie ma wątpliwości, kto tu rządzi. „Niewiele oddziela Mirandę od reszty redakcji – mówi Gonchor. – Zawsze może zobaczyć, kto wchodzi i kto wychodzi” Miranda sokolim wzrokiem kontroluje swoje asystentki, często sprawdzając je bez ostrzeżenia. „Pod tym względem David [Frankel] był nieugięty – mówi Gonchor. – Pomieszczenia jej załogi musiały być tak ukształtowane, by pracownice nie widziały, kiedy do nich zagląda”. Pomieszczenia „Runway” – gabinet Mirandy, sala konferencyjna i hala pracownicza – zostały staranie zaprojektowane, aby wyrażać doskonałość, z mnóstwem szkła i zakamarków. Gonchor, Frankel i Finerman długo ślęczeli nad pismami o modzie i architekturze oraz projektami autentycznych wnętrz biurowych, aby stworzyć niemal autentyczne wnętrze. „Zbudowaliśmy model pomieszczeń, a następnie sprawdzaliśmy miniaturową kamerą, jak można się w nich poruszać – mówi Gonchor. – Kiedy już wiedzieliśmy, jak będą wyglądały poszczególne ujęcia, zaczęliśmy budowę dekoracji. Budowa i dekoracja wnętrz zajęła nam aż trzy miesiące”. Mieszkanie Andy nie wymagało przejrzystych koncepcji i drogich dzieł sztuki, jakie upiększały gabinet Mirandy. Był to lokal, wyposażony w „meble z wyprzedaży i bibeloty, jakie znalazłem w magazynie – opisuje Gonchor. – Nic do siebie nie pasuje. Postarzyliśmy nieco ściany i w ten sposób trafiliśmy we właściwy ton”. DIABEŁ UBIERA SIĘ U PRADY podejmuje też wątki żywotne w świecie mody. „Moda jest dziś obiektem powszechnego zainteresowania – mówi producentka Wendy Finerman. – Nowe kolekcje z Paryża można obejrzeć w Internecie w kilka godzin po ich prezentacji. Są kopiowane i plagiatowane na całym świecie”. Moda, mówi reżyser David Frankel, polega „na ciągłym odkrywaniu na nowo. To jest w modzie wspaniałe i zarazem okropne. Aby odnieść sukces w modzie, należy przekonać wszystkich, że to co mają na sobie jest nieodpowiednie”. „Ludzie kochają modę – mówi Streep. – Chcą ją oglądać w pismach i na wybiegach. Nie mniej interesujące jest spojrzenie na ten światek, zobaczenie jak się on kręci, co jest zabawne i gdzie zabawa się kończy”. Ludzie z branży mają własne wyobrażenie tego, co robią. Bajkowy świat mody to nie tylko ścieranie się wizji i tendencji, ale też wielkich ambicji. „Film nie zamierza osądzać świata mody – twierdzi scenarzystka Aline Brosh McKenna, która adaptowała na ekran bestsellerową powieść Lauren Weisberger. – Potraktowaliśmy modę poważnie i pokazujemy ją realistycznie jako rodzaj przemysłu”. Aby stworzyć realistyczny obraz dzisiejszego świata mody, potrzeba jak najbardziej autentycznych kreacji. „Aby mieć pewność, że dotykamy wielkiej mody, zaproponowaliśmy rolę kostiumologa Patricii Field” – mówi Frankel. Field, laureatka Emmy ® za swoją pracę na planie „Seksu w wielkim mieście”, stworzyła dla Streep styl Mirandy Priestley, jak też zajęła się przemianą Anne Hathaway w jedną z klakierek. Wygląd Mirandy musiał mieć w sobie coś szczególnego – nikt inny nie mógł wyglądać jak ona. Meryl Streep sama decydowała o zawartości garderoby Mirandy. Field miała za zadanie stworzenie wizerunku „czołowej redaktorki magazynu mody na świecie – połączenie stylu Mirandy z wyglądem Meryl. Moja rola polegała na tym, by Meryl wyglądała tak pięknie jak to tylko możliwe. Nie, żeby narzucała jakąś modę, ale żeby ludzie patrzeli na nią z zachwytem!”. Legendarny kreator mody Valentino zaprojektował suknię, którą Miranda założyła na prestiżowy bal charytatywny. „Valentino zaprojektował tę kreację dla Meryl i rzeczywiście wyglądała w niej zabójczo – stwierdza Field. – Choć była to bardzo prosta sukna, odsłaniająca jej ramiona i porcelanową skórę oraz podkreślająca jej kształty”. Valentino także zadebiutował na ekranie. „Jestem wielkim wielbicielem pani Streep – przyznaje. – Zagranie epizodu u jej boku jest dla mnie zaszczytem”. „Zaangażowanie Valentino był wspaniałą decyzją obsadową – mówi Finerman. – To prawdziwa ikona świata mody. Jego twarz wszyscy znają, więc jego obecność na ekranie jest dodatkowym atutem filmu”. „Suknie na gali były przesadzone – ciągnie Finerman. – I takie właśnie miały być. Wszyscy wyglądali jakby przyszli na spotkanie śmietanki towarzyskiej, dopracowani w każdym szczególe. Już Pat o to zadbała”. Po raz pierwszy Frankel współpracował z Field na planie „Małżeńskiej rapsodii”, gdzie objawiła swój szczególny talent kreacyjny. „Pat kazała nosić Sarah Jesssice Parker tak dziwne ciuchy, że co chwila pytałem, co to jest? Tymczasem za dwa lata wszyscy ubierali się właśnie tak. To się nazywa instynkt! Pat ma niezwykłe wyczucie mody, potrafi przewidzieć jej trendy i kierunki”. „Pat dokładnie przewidziała, jaka będzie moda w tym sezonie – mówi Finerman. – I mogła nam załatwić mnóstwo ciuchów, na które nie było nas stać. Na przykład, Chanel udostępnił nam swoją kolekcję na 2006 rok na zasadzie wyłączności. Także Field wyczarowała kreacje od Valentino, Donny Karan, Billa Blassa, Galliano i, oczywiście, od Prady”. Aktorzy byli przejęci perspektywą pracy z Field, która jest znana z tego, że na planie filmowym nie tylko projektuje kostiumy, ale i kreuje modę. „To, że Pat potrafi tak znakomicie dobierać różne części garderoby, by tworzyły olśniewającą całość, jest nieprawdopodobne – mówi Stanley Tucci. – W rezultacie spędziłęm więcej czasu w jej pracowni niż przed kamerą”. „Pat Field zbiera mnóstwo komplementów dzięki swym kontaktom w branży – dodaje Streep. – Ale to ona za to wszystko odpowiada. Nie wiem, czy ktokolwiek do końca zdaje sobie sprawę, jak odpowiedzialne jest to zadanie”. Jednym z najtrudniejszych zadań podczas kręcenia filmy była stylizacja klakierek. „Mieliśmy pewne wyobrażenie co do ich wyglądu jako grupy – mówi Field. – Ale moją ambicją było nadanie każdej cech indywidualnych”. Klakierkom przewodzi główna asystentka Mirandy - Emily, której wygląd po części określa fryzura. Zdaniem stylistki fryzur Angeli DeAngelis-Halko, powinna ona wyglądać jakby „zawsze próbowała czegoś nowego, odmiennego, nawet gdyby zrazu miałoby to budzić śmiech – mówi. – Zawsze staraliśmy się, by włosy Emily miały żywy odcień, lśniły jak świeżo po wizycie u fryzjera i były śliczne. Wszystko miało być najnowsze, najświeższe i najlepsze. Po prostu mieszaliśmy style. Ludzki wzrok przyciąga to, co można zobaczyć w ostatnich żurnalach, każdy chce wejść w ich fantastyczny świat”. Kiedy spotykamy Andy po raz pierwszy, nie przykłada wagi do swojej garderoby. Ale dzięki doświadczeniu nabytym w „Runway” uczy się, jak wyrażać siebie za pośrednictwem mody. „Na początku Andy wygląda jak przeciętna dziewczyna z metra albo opiekunka do dzieci twoich sąsiadów – mówi Hathaway. – Zamiast więc projektować specjalne kostiumy, po prostu poszliśmy do na zakupy do galerii”. „Andy zaczyna od bardzo zwyczajnego ubioru – dodaje Field. - Ani brzydkiego, ani ładnego, po prostu – zwykłego. Potem orientuje się, że wyróżnia się na tle swego otoczenia. I dopiero wtedy zaczyna interesować się modą”. W miarę rozwoju historii, w Andy budzi się uśpione wyczucie stylu. „Jej przemiana nie dotyczy jej wnętrza – mówi Field. – Nadal pozostaje tą samą osobą. Tyle tylko, że po prostu potrafi wyrazić siebie w bardziej modnym stylu”.

Obsada